Podsumowanie obu dni.
Krótko ujmując w miejscu tym chciałbym wyróżnić osoby, które zaistniały w tych dniach.
Szczególne wyróżnienie należy się Pani Marzenie, która przygotowuje Nam posiłki na każde polowanie w części zachodniej.
Warte zwrócenia uwagi, jak już wcześniej pisałem, był niedzielny występ sygnalistów. Było to polowanie z pełną oprawą. Uczta dla duszy. Byli to Koledzy: Jarosław Kurzynowski, Stanisław Stelmasiewicz, Michał Stelmasiewicz, Józef Jakubowski, Marek Kutiak (gość) oraz Janusz Bojarczuk (gość)- grający na rogu typu par force.
Miejsce na liście także należy się Naszym dwóm zuchom, którzy to dzielnie odbywają staż w Naszym Kole. Zawsze chętni do pomocy. Mowa tu o Kolegach: Marianie Dorynku i Pawle Piekarzu.
Królem Polowania nie tylko jest ten, który najwięcej upoluje ale także ten, który zaświeci honorowym zachowaniem. I jak doniosły mi sikorki, takie zdarzenie miało miejsce w niedzielę. Kol. Józef Jakubowski doszedł zranionego przez gościa dzika. Medalu nie przyjął, zrzekł się na rzecz gościa.
Na zakończenie rzec by się chciało, ileż to zwierza mamy w łowiskach cały wachlarz, a tu niestety. Wilk na wilku. To nie są już tylko z rzadka spotykane tropy. Niestety zwierzęce truchła są coraz częstszym widokiem.
P.S. Dziękuję Kol. Przemysławowi Borysowi za nadesłane zdjęcia.