Ostatni weekend minął bardzo intensywnie pod względem Naszych leśnych spotkań. Taki mały maraton. Dwa dni i dwa polowania. Obydwa w obw.131 łowisko Skorupki.

Przygotowania rozpoczęły się dzień wcześniej. I jak to zwykle bywa- wizyta w łowisku i plany, plany, plany.

Pogoda jak na zamówienie. Lekki mrozek i przede wszystkim po białej stopie. Sam wiesz, że wtedy przyroda wygląda najpiękniej. Do tego dobre towarzystwo i cóż więcej potrzeba?

Dzień pierwszy- sobota 07.01.2023

Na sobotniej zbiórce stawiło się 38 myśliwych, w tym 10 zaproszonych gości. Armia ludzi.

Prowadzącym obydwa dni polowań był Kol. Ryszard Stasiak oraz Kol. Krzysztof Nosek.

I jak to zwyczajowo bywa na odprawach. Powitanie, przedstawienie planu działania i w knieję.

Mioty z dnia pierwszego to: bagno ławkowskie, ławkowski las od strony jez. Tałtowisko, las przy owczarni oraz dżungla.

W drugim miocie Św.Hubert podarzył łanią i to by było wszystko z tego dnia. Jedyne czego w lesie było w opór to wilki. Wilki i jeszcze raz wilki. Tropy ale również i pozostałości po ich posiłkach.

A jak już jesteśmy przy temacie posiłków, to jest ten moment który tygryski lubią najbardziej.

Posiłek.

Jak to obyczaj każe stary, po drugim pędzeniu wyciągaj gary 😉

I tak właśnie się zdarzyło.

Kuchnia tego dnia wydawała żurek. I to podobno przez duże Ż. Z relacji naocznych światków dowiadujemy się, iż wyparował chwilę po otwarciu pokrywy termosu :0

 

Bardzo miłym akcentem były także specjały przygotowane przez Kol. Romana Września oraz Kol. Marka Karczewskiego.

Pokot.

 

Królem polowania został Kol. Grzegorz Turkowski- łania

 

Serdecznie gratulujemy!!!

Po oddaniu czci upolowanej zwierzynie oficjalnie zakończono polowanie.

 

Dzień drugi- niedziela 08.01.2023

Kolejny dzień polowaczki i kolejny dzień wysokiej frekwencji. 37 myśliwych w tym 10 zaproszonych gości.

Tego dnia wydźwięk sygnałów był szczególny. A to wszystko ze względu na bardzo mocny skład zespołu. Sześciu Kolegów dęło, aż się rogi prostowały. Ale o szczegółach w dalszej części.

Dalej wedle definicji. Odprawa i na łowy.

Wszystkie pędzenia tego dnia odbyły się na lesie Skorupek. Niestety wyboru w miotach za bardzo nie było a to wszystko spowodowane jest zwiększeniem terenów objętych ochroną gniazdowań orła bielika.

Posiłek.

Niedzielne śniadanie to istna uczta. Czegóż to nie było. Flaczki, mięsa dojrzewające, sery kozie, pasztety, ogóreczki. Czego dusza zapragnie. I tu ukłon w stronę Kol. Mariana Dorynka za przygotowanie tych delicji.

Pokot.

Królem Polowania został Kol. Mieczysław Stackiewicz- łania

Vice Królem polowania został gość Kol. Andrzej Hodowiec- dzik

 

Serdecznie gratulujemy!!!

Podsumowanie obu dni.

Krótko ujmując w miejscu tym chciałbym wyróżnić osoby, które zaistniały w tych dniach.

     Szczególne wyróżnienie należy się Pani Marzenie, która przygotowuje Nam posiłki na każde polowanie w części zachodniej.

      Warte zwrócenia uwagi, jak już wcześniej pisałem, był niedzielny występ sygnalistów. Było to polowanie z pełną oprawą. Uczta dla duszy. Byli to Koledzy: Jarosław Kurzynowski, Stanisław Stelmasiewicz, Michał Stelmasiewicz, Józef Jakubowski, Marek Kutiak (gość) oraz Janusz Bojarczuk (gość)- grający na rogu typu par force.

      Miejsce na liście także należy się Naszym dwóm zuchom, którzy to dzielnie odbywają staż w Naszym  Kole. Zawsze chętni do pomocy. Mowa tu o Kolegach: Marianie Dorynku i Pawle Piekarzu.

      Królem Polowania nie tylko jest ten, który najwięcej upoluje ale także ten, który zaświeci honorowym zachowaniem. I jak doniosły mi sikorki, takie zdarzenie miało miejsce w niedzielę. Kol. Józef Jakubowski doszedł zranionego przez gościa dzika. Medalu nie przyjął, zrzekł się na rzecz gościa.

        Na zakończenie rzec by się chciało, ileż to zwierza mamy w łowiskach cały wachlarz, a tu niestety. Wilk na wilku. To nie są już tylko z rzadka spotykane tropy. Niestety zwierzęce truchła są coraz częstszym widokiem.

P.S. Dziękuję Kol. Przemysławowi Borysowi za nadesłane zdjęcia.

 

 

Darz Bór!!!                            

Lalak Andrzej