Jako że minął już dzień pierwszego wspólnego polowania na pióro a na pewno większość z szanownych Koleżanek i Kolegów ciekawi fakt, jak to się także odbyło i z jakim efektem w grupie zachodniej. Chcąc przedstawić Wam wieści z pierwszej ręki, postanowiłem skontaktować się chyba z najlepszym źródłem informacji tego dnia, czyli prowadzącym polowanie. Był nim Kol. Piotr Mikosza. Dodać w tym miejscu muszę, iż Kol. Piotr jest jedną z nielicznych osób z tamtejszych obwodów, która wzbogaca naszą stronę o zdjęcia z polowań. Nieraz mogłem także liczyć na zdjęcia oraz opis w wykonaniu córki Kol. Piotra- Gabrysi. Także Gabrysiu, jeśli to czytasz- dziękuję również i Tobie.
Przechodząc do rzeczy, zdzwoniliśmy się wieczorem, tak aby każdemu z nas odpowiadała pora na wieczorne ploteczki. Przecież jeszcze to trzeba było wszystko spisać. Więc troszkę się zeszło. Przekażę Wam teraz wszystko co się dowiedziałem. A było tak..
Na początku powiem Ci Kolego, że było na prawdę super. Zero polityki, zero poglądów, wszyscy z uśmiechem na twarzy, rozmowy, opowieści, wspominki. Po prostu miło spędzony czas. Było nas siedemnastu polujących, w tym dwóch gości, dwóch naganiaczy (Tomek Rusin i Jarek Pawlun) i pies. Prowadzącym byłem ja a pomagał mi Kol. Paweł Stackiewicz. Tradycyjnie zbiórkę mieliśmy u Kol. Kazika Cieślika.