Dnia 20 stycznia 2018r odbyło się nasze ostatnie polowanie zbiorowe w tym sezonie. Pogoda dopisała nad wyraz. Słońce, mrozek do -6stC i lekki wiatr. Czego więcej potrzeba? Dołączając do całości miłe towarzystwo Kolegów to mieliśmy już komplet.

 

               Tradycyjnie o 7:30 w łowisku sygnaliści odegrali „zbiórkę”. Wspomnę tylko, iż w dniu dzisiejszym zagrali nam: Kol. Kurzynowski Jarosław, Kol. Jakubowski Józef oraz Kol. Byrwa Jakub. W łowisku Strzelce pojawiło się 27 myśliwych. Prowadzącym polowanie był gospodarz łowiska Kol. Chmielewski Robert a jego pomocnikiem Kol. Byrwa Jakub.

              Prowadzący w pierwszych słowach powitał wszystkich przybyłych na dzisiejsze łowy. Następnie omówił on zaplanowany przebieg dzisiejszego polowania, poinformował o przejazdach a także upominał wszystkich uczestników o zachowaniu bezpieczeństwa. Po rozlosowaniu kart stanowiskowych rozpoczęliśmy łowy.

Pierwszy miot przy jeziorze, okazał się być jednym z lepszych miotów dzisiejszego polowania. Widzianych było w nim ponad dwadzieścia sztuk dzików.

Następnie przejechaliśmy na „Szczybalską Górę”, gdzie także były dziki. Po tym miocie odbyło się zaplanowane śniadanie. Gorąca zupa na rozgrzanie oraz kawa i herbata. Oczywiście jak to przy śniadaniu i kawce rozmowom nie było końca. Jednak chciał nie chciał trzeba było się zbierać.

Dalsze dwa mioty wzięliśmy na Dąbrowie. I tak po czterech miotach około godziny 14:00 zakończyliśmy tę część polowania aby spotkać się o 15:00 przy pokocie na Hubertówce.

 

Pokot- Hubertówka- zakończenie polowań zbiorowych.

 

               Gdy wybiła godzina piętnasta, sygnaliści odegrali sygnał zbiórka. Zebrani myśliwi ustawili się w szeregu przy dzisiejszym pokocie. Wspomnieć w tym miejscu trzeba, iż w przerwie pomiędzy polowaniem a zakończeniem kilku z naszych myśliwych zostało aby przypilnować pokotu. Byli to Kol. Zabawski Rafał oraz Kol. Samiła Michał. Dzięki chłopaki za poświęcenie.

              Prezes Kol. Białowąs Zdzisław wraz z Łowczym Kol. Maratem Jackiem powitali wszystkich przybyłych Kolegów. Podziękowali oni wszystkim uczestnikom polowań zbiorowych sezonu 2017/2018 a w szczególności naganiaczom, sygnalistom, Kol. Michniewskiemu Janowi za obsługę samochodu kołowego i transport, Kolegom pomagającym przy zdawaniu zwierzyny na skup, Kolegom pomagającym przy polowaniach komercyjnych, Kolegom posiadającym i udostępniającym psy na polowaniach oraz wszystkim Kolegom myśliwym biorącym udział w już kończącym się sezonie polowań zbiorowych.

Po podziękowaniach oraz krótkich statystykach przyszedł czas na wyłonienie Króla, Vice Króla oraz Króla Lisiarzy dzisiejszego polowania. I tak:

 

Św. Hubert darzył:

 

                                Królem polowania został Kol. Stankiewicz Szymon- dzik,                          

        Vice Królem został Kol. Jakubowski Jacek- dzik,

          Królem Lisiarzy został Kol. Michniewski Jan.

Pozostali koledzy strzelili także:

 

Kol. Kurzynowski Wacław- dzik,

Kol. Samiła Michał- dzik,

Kol. Kaluga Tomek – dzik.

 

 

W następnej kolejności Łowczy wyłonił Króla oraz Vice Króla sezonu 2017/218. Był to moment, na który czekali chyba wszyscy z niecierpliwością.

 

 

Królem sezonu 2017/2018 został Kol. Nosek Krzysztof strzelając 2 lisy, 5 dzików oraz 2 łanie.

Vive Królem sezonu 2017/2018 został Kol. Samiła Michał strzelając 8 dzików.

Wszystkim Kolegom serdecznie gratulujemy!!!


 

Po części „medalowej” przyszła pora na oddanie honoru upolowanej zwierzynie złożonej na pokocie. Nasi niezawodni sygnaliści odegrali sygnały „Śmierć Dzika” oraz „Śmierć Lisa”. Tego dnia dla każdego z nas sygnały zabrzmiały szczególnie. Może to po prostu wewnętrzna świadomość ostatniego, wspólnego spotkania w kniei tej zimy. Łowczy oficjalnie zakończył polowanie.

Zaproszono wszystkich uczestników do stołów na gorący posiłek. W tym miejscu należą się podziękowania Kol. Gołęgiewskiemu Zbyszkowi za udostępnienie oraz transport stołów i ławek, przy których to wspólnie mogliśmy biesiadować.

Całe spotkanie przebiegało w luźnej i bardzo miłej atmosferze a rozmowom zdawało się nie być końca.

 

 

 

 

Darz Bór!!!                    

Lalak Andrzej